Red Faction – gra która obiecywała cuda na kiju w postaci zniszczalnego środowiska. Według szumnych prasowych zapowiedzi miało się dać demolować pomieszczenia, torować sobie drogę przez ściany (bo i po co wchodzić drzwiami?), drążyć korytarze w skałach żeby obejść posterunki przeciwników. Skończyło się na tym, że rozwałka była możliwa tam gdzie przewidzieli to autorzy, w ściśle określonych miejscach. Tu rozwalisz kawał betonowej konstrukcji, ale zaraz obok pancerny stolik pozostanie niewzruszony. Techniczna rewolucja okazała się bardzo skromna. Poza tym Red Faction okazało się być dość oklepanym FPSem. Chociaż przynajmniej można było się poczuć jak Douglas Quaid biegający po kopalniach na Marsie w Total Recall 😉