Wóz Drzymały

Salon gier w tzw. Wozie Drzymały. W środku chłopaki „przechodzą kolejne ekrany” i pokonują  „szefów” wrzucając żetony w paszczę automatów. Młodsi bywalcy pytają czy „mogę patrzeć jak Pan gra?”, a co bardziej odważni „mogę Panu strzelać przyciskiem?”. Krewkie typy zwracają się bez pardonu „kopsnij blaszkę” i grożą „wychodzimy na solo?”, podczas gry szarpią całymi „budami” kiedy stracą kolejne życie albo pękają z dumy kiedy mają „wpis” na szczycie listy punktów ( najczęściej wymowny trzyliterowy – H.U.J. )

Fate of Atlantis w beta wersji

Pozostając jeszcze na moment w temacie Lucasarts. Trafiłem na znalezisko w postaci screenów z beta wersji Fate of Atlantis na których widać, że na pewnym etapie gra działała na czwartej wersji SCUMM, który obejmował stary układ komend ( tu widać 9, a wersja Alpha miała ich podobno jeszcze po staremu – 12 ) oraz spis przedmiotów w postaci tekstu, tak jak w The Secret of Monkey Island 1. Ostatecznie Indiana otrzymał piątą generację „silnika” skondensowanego do 9 poleceń oraz graficznej wersji ekwipunku

„Powrót” LucasFilm

Dziś gruchnęła wiadomość o tym, że Disney reaktywuje Lucasfilm Games czyli firmę która w latach 1982-1990 wydała min.obłędne przygodówki Maniac Mansion, Loom, The Last Crusade i oczywiście Monkey Island. A po 90 roku została przemianowana na LucasArts i dalej wypluwała na rynek soczyste point’n’click pokroju Fate of Atlantis, The Dig czy Grim Fandango. I właśnie wskazanie na „Lucasfilm” oraz to, że nowy zespół ma się zająć produkcją gier ze świata Star Wars może z dużą dozą prawdopodobieństwa oznaczać, że przykładowo nie powstanie remake przygód Indiany szukającego miasta Atlantydów na które osobiście czekam od lat. Pożyjemy, zobaczymy

Agent zmieszany i wstrząśnięty

GoldenEye wydane ostatecznie w 1997 roku był absolutną rewelacją, grą która pokochali nie tylko fani Bonda, ale i gracze na całym świecie. Gra świetnie balansowała rozgrywkę dzieląc ją między mocną dawkę strzelania, działanie z ukrycia, używanie filmowych gadżetów czy interakcję z innymi postaciami. Żaden następny tytuł z 007 nie osiągnął już takiego efektu „Wow !” [Czytaj dalej…]

Trening Indiany

Indiana Jones and the Last Crusade – wyborna przygodówka od Lucasarts. Gra dość wiernie podążała śladami kinowego odpowiednika chociaż w kilku miejscach pojawiły się konkretne rozbieżności. Akurat na początku był fragment z treningiem na sali gimnastycznej na uniwersytecie. W filmie tej sceny jak wiadomo zabrakło. Pojawiła się na jakimś etapie scenariusza ale ostatecznie jej nie zrealizowano bo nie w nosiła nic konkretnego do fabuły. A, że autorzy gry tworzyli swoją Ostatnią Krucjatę w trakcie kręcenia zdjęć i nie weryfikowali wszystkiego na bieżąco więc w komputerowej wersji Indiana mógł poćwiczyć lewy sierpowy co przydało się w dalszej rozgrywce gdzie trzeba było obić paru nazistów.

Dodatkowe materiały o giełdach

Ostatnio siedziałem i dłubałem przy montażu materiałów dodatkowych do naszego filmu o historii giełd komputerowych. Z niewykorzystanych materiałów powstała godzina niepublikowanych w „podstawce” wypowiedzi min. o pra-Januszach komputerowego handlu, giełdowych gazetkach i marnej jakości VHSach. Ponadto jest tam też zupełnie świeży wywiad o działalności pierwszej krakowskiej giełdy w „Karliku”

Koniec drogi

Jednym z moich pierwszych wpisów na blogu był ten o wypożyczalni filmów „Piracik” z Krakowa. Wtedy lokal jeszcze hulał, klienci wciąż przychodzili po filmy, ale było jasne, że złoty okres już dawno minął i będzie tylko gorzej. Na dodatek ekspansja serwisów Netflix, HBOGo to już był gwóźdź do trumny. Kilka dni temu wypożyczalnię zamknięto, skończyła się pewna historia, szczególnie dla mnie bo w latach 90-tych byłem tam regularnym klientem. W Krakowie pozostały na placu boju jeszcze dwa takie miejsca, ciekawe ile jeszcze pociągną?

Reset: Reaktywacja (jednorazowa)

Specjalnie z okazji Festiwalu Pixel Heaven 2019 raz jeszcze postanowiła spotkać się po latach redakcja magazynu RESET – jednego z „Wielkiej Piątki” pierwszych polskich czasopism poświęconych grom wideo! Efektem tego będzie specjalny, jednorazowy i niepowtarzalny numer czasopisma, który ukaże się podczas Festiwalu.

Ten „cyberniekulturalny” (bo tak był zwany) magazyn pojawił się na rynku w maju 1997 roku. Ostatni numer (51.) ukazał się w lipcu 2001. W równej mierze poświęcony był komputerom, grom wideo i tematom okołogrowym, jak i kulturze. Dużą popularnością cieszyły się działy z muzyką, filmem, książkami, felietonami (często naukowymi), sportem, umieszczane w piśmie na stronach opatrzonych tytułem „Odloty”. Co miesiąc ukazywał się odcinek komiksu, początkowo autorstwa Łukasza Mieszkowskiego, a następnie duetu Robert Adler – Tobiasz Piątkowski. Samo pismo cechowało się niestandardowym, swobodnym podejściem do opisywanych tematów, często porównywanym do stylu magazynu „Top Secret”.

Spotkanie z redakcją Resetu odbędzie się podczas majowego Pixel Heaven 2019 https://www.pixelheavenfest.com/

Upalanie Atari

Na zdjęciu David Fox w siedzibie Lucasfilm testuje swoją własną produkcję „Rescue on Fractalus” ( u nas krążyło to po giełdach jako „Behind Jaggi Lines” ). Gra odpalona jest na Atari 1200XL, na którym stoi jeszcze 600XL. Szukałem wzrokiem mojego modelu 800XL ale nigdzie nie ma

Podbój Nowego Świata

Hernan Cortes i podbój Meksyku – ten komiks mimo 30 lat na karku w ogóle się nie zestarzał. Ostatnio przeczytałem go pierwszy raz od niepamiętnych czasów i kreska Jerzego Wróblewskiego to wciąż uczta dla oczu. A jak ktoś miał kiedyś Atari ze stacją dysków to mógł sobie dla klimatu odpalić Seven Cities of Gold w którym na podbój czekał cały Nowy Świat 🙂 O grze, którą wtedy powinni pokazywać na lekcjach geografii i i historii rozmawiamy w nowym odcinku Loadnigu więc polecam sprawdzić