Reset. Z tym miesięcznikiem jakoś nigdy nie było mi po drodze. O ile po inne pisma biegałem do kiosku regularnie co miesiąc to tutaj po pomimo kilku podejść nie mogłem się przekonać. Chyba nie starczało mi kieszonkowego 😉 Pismo kupowałem co jakiś czas, głównie po to żeby poczytać recenzje gier, które miałem na oku. I oczywiście dla działu „Odloty”, który był dla mnie oknem na popkulturowy świat. Chociaż momentami autorzy tekstów rzeczywiście odlatywali bo serwowali artykuły o kosmicznej energii która leczy, zasadzie działania wind (takich w blokach) i butach Martens…