Loading #17 – Atari ST
Czy Atari ST rzeczywiście żyło w cieniu Amigi ? Czy było w co grać ? I kto korzystał z mitycznych portów MIDI ? O tym i o innych mądrościach dyskutujemy w lekko stronniczym odcinku nr.17
Czy Atari ST rzeczywiście żyło w cieniu Amigi ? Czy było w co grać ? I kto korzystał z mitycznych portów MIDI ? O tym i o innych mądrościach dyskutujemy w lekko stronniczym odcinku nr.17
Odpaliłem jedną z najtrudniejszych przygodówek w historii czyli Police Quest. Naczelna zasada przy grach od Sierry ? Nie siadać bez opisu przejścia. Z pomocą przyszedł Bajtek, który wspaniałomyślnie przedrukował też mapę z oryginalnego wydania ( zapewne nie pytając nikogo o zgodę ). Niestety nie pomogło mi to w staniu się prawdziwym gliniarzem. Poddałem się po pół godzinie walki z ręcznym wklepywaniem komend, poza tym dwa razy zarobiłem kulkę od bandziora i zapomniałem zrobić save. Koniec tych męczarni, dziękuję.
Pamiętny przycisk „TURBO” w starych PCtach wyzwalał cała moc wszechświata żeby nasze gry chodziły trochę szybciej. Na cyfrowym wyświetlaczu 16Mhz zmieniało się w „astronomiczne” 33 ( Na procku intela 386DX ) otwierając wrota do lepszego świata – taki overclocking przeszłości. [Czytaj dalej…]
Elvira – Pani ciemności, bohaterka kiczowatego filmu, niezłej gry komputerowej i przede wszystkim właścicielka sporego dekoltu. Każdy kto kiedyś grał liczył na odsłonięcie kawałka cyca. Niestety w tym miejscu cenzura działała skutecznie, ale przynajmniej przymknęła oko na widok hektolitrów krwi i flaków, które w dużych ilościach pojawiły się na ekranie. [Czytaj dalej…]
Pod koniec miesiąca jak zwykle polecam się z moim nowym artykułem w PIXELu. Tym razem materiał o trylogii Last Ninja, czyli jednej z najlepszych serii gier jakie wydano na C-64. Przeczytacie o tym jak udało się wcisnąć tak rozbudowany tytuł w bebechy chlebaka, co stało się z czwartą częścią i jak piraci sprzedawali wersję kasetową udając że to pełniak
Street Fighter 2 zalicza w tym roku 25-lecie. Sam byłem dumnym posiadaczem amigowej wersji na 4 dyskietkach kupionej w „dzień premiery” w lokalnym studiu komputerowym ( taka elegancka wersja Giełdy ). Znając znakomitą wersję z salonu arcade musiałem przeboleć to że Ami nie była w stanie pociągnąć takiej samej oprawy. Grafika miała wyraźnie mniej kolorów, postacie były mniejsze, a z animacji powycinano kilka klatek. [Czytaj dalej…]
Tym razem wraz z ekipą robię przegląd joysticków z lat 80 i 90-tych. Omawiamy popularne drążki z serii Quickshot, Quickjoy, Matt czy Cheetah dzięki którym zdobywaliśmy wirtualne światy od Atari po PC-ty
Po kilku miesiącach polowań na ebay’u udało mi się wreszcie dorwać Defender of the Crown w ludzkiej cenie i nawet dyskietka 5’25 działa po 30 latach. Z tyłu opakowania jest pewna zmyłka – screeny są z wersji Amigowej i to mocno podrasowane. Wiadomo, klient kupuje oczami szczególnie jeżeli widzi zdjęcie takiej księżniczki