Roboglina
W nowym odcinku Loadingu opowiadam historię o drugim najsłynniejszym gliniarzu z Detroit (zaraz po A.Foley’u) w jego komputerowym wydaniu. Robocop zawojował 8/16-bitowce pokazując, że gry na podstawie filmów nie muszą być pomyjami. Dużo dynamicznej akcji, porządkowanie dzielnic z oprychów, ikoniczne momenty znane z filmu (pojedynek z ED-209!) dawały mnóstwo dobrej zabawy przed ekranem. Później przyszła słabsza druga część wyglądająca jak typowy skok na kasę na zasadzie „będzie sequel znanego filmu to dajmy ludziom kiepską grę robioną na szybko. I tak kupią”. I wreszcie przyszła pora na trzecią odsłonę gdzie komputerowa wersja wygląda lepiej niż kinowy odpowiednik. W dodatku można sobie pograć w trybie widoku z wizjera Robogliny. Szał!