Młodszy brat „Gumiaka” czyli ZX Spectrum 128 doczekał się kilku dedykowanych mu gier. W końcu całe 128 kB pamięci robiło różnicę i pozwalało stworzyć bardziej rozbudowane 8-bitowe światy. Where Time Stood Still od Ocean to właśnie taki ekskluzywny tytuł z fabułą godną klasycznych filmów przygodowych – mały samolot z czterema pasażerami na pokładzie gubi drogę we mgle i rozbija się na nieznanym lądzie zamieszkałym przez prymitywne plemiona i dinozaury. Główny bohater w stylu dziarskiego pilota z mocno zarysowaną szczęką ratuje więc podstarzałego magnata finansowego, jego atrakcyjną córkę i jej fajtłapowatego narzeczonego. W programie wycieczki czekały przedzieranie się przez zdradliwe bagna, górska wspinaczka i nieprzychylni tubylcy. Wszystko ujęte w izometrycznej czarno-białej grafice imitującej stary hollywoodzki film ( albo raczej chodziło o ograniczenia sprzętowe ). Naprawdę dobra, chociaż u nas mało znana gra. Gdyby tylko wyszła na standardowe 48 kB…